Zamykamy temat koźlaka! W dzisiejszy Lany Poniedziałek na naszym barze pijemy ostatnią, najmocniejszą odmianę tego stylu. Przed Wami koźlak lodowy czyli Eisbock.
Jak wiele innych wspaniałych wynalazków, wymrażany koźlak powstał przez przypadek. Legenda głosi, że asystent piwowara w browarze Reichebräu w Kulmbach późną jesienią zostawił beczki z koźlakiem na dworze. Po nocy piwo zamarzło, a na wierzchu zebrała się gęsta, smolista ciecz. Rozsierdzony piwowar za karę kazał asystentowi wypić tę ciecz. Ku jego zaskoczeniu okazało się, że asystent z każdym łykiem coraz chętniej pije ekstrakt, który nie zamarzł. Czy tak było naprawdę? Ciężko powiedzieć.
Wiemy, że technologia tworzenia wina lodowego znana jest od czasów Pliniusza Starego, a w Niemczech stosowana świadomie od XIX w. Sam eisbock jest stylem trudnym do zdefiniowania – jego cechy zależą od piwa bazowego, które zostało wymrożone. Standardowe widełki parametryczne prezentujemy na grafice powyżej.
Eisbock na rekord…
Warto jednak mieć świadomość, że o ile standardowo wymrażane piwa mają 9-14%, to właśnie ta technologia została użyta w wyścigu o najmocniejsze piwo. Palmę pierwszeństwa dzierży w tej chwili Snake Venom, który ma 67,5% alkoholu.
My, w dzisiejszym odcinku degustujemy Grand Prix Eisbock – piwo uwarzone przez browar Pinta na podstawie receptury zwycięzcy Warszawskiego Konkursu Piw Domowych.
Kraft to ludzie…
…dlatego każdy styl omawiamy z gościem. Przez całe wakacje jest nim Łukasz – Sesyjny Suseł – Szymański, członek Poznańskiej Loży Piwnej, a przede wszystkim miłośnik dobrego piwa. Łukasz dzieli się swoją pasją na Instagramie
Jeśli chcecie doczytać więcej: