Piwne walentynki

Zbliżają się Walentynki. Są tacy, którzy świętują, są tacy, którzy bojkotują i tacy, którzy poświętowaliby, ale nie bardzo mają z kim. Nie ważne do której grupy należysz – Walentynki to świetna okazja by sięgnąć po piwo! Nie wierzysz? No to patrz! 

Specjalnie dla naszych romantycznych piwoszy wybraliśmy kilka butelek pełnych miłości! 😉

Miłość słodka jak maliny (i nie tylko)

Szampan i truskawki, miód i maliny… są takie połączenia, które niezmiennie kojarzyć się będą z miłosną sielanką. A że owoce świetnie łączą się także z piwem, to i browarnikom nie zabrakło walentynkowych pomysłów na wzbogacenie swoich beczek o miłosną nutę. Co wymyślili?

W browarze Ashevile Brewing Co. w 2014 roku narodził się prawdziwy miłosny wojownik – Love Ninja czyli porteruwarzony z dodatkiem świeżych malin z Portland (które nota bene zwane jest dość romantycznie „Miastem Róż”). Rok później zamiast malin do tego sezonowego piwa trafiły truskawki wzbogacone czekoladową i waniliową nutą – czy da się bardziej walentynkowo? 🙂

Excel Brewing Company w swoimi Amber Ale My Hoppy Valentine połączył natomiast nuty tropikalnych owoców, cytrusów i toffee. Piwo świetnie pasuje do owoców morza (w sam raz na romantyczną kolację) i burgerów (to informacja szczególnie przydatna dla spędzających walentynki samotnie) 🙂

Zamiast kwiatów

Po co wydawać pieniądze na bukiety róż, skoro można przynieść piwo pachnące kwiatami? 😉 No, może jest to trochę zbyt daleko posunięta konkluzja, ale piwo Love Buzz autorstwa Anchorage Brewing ponoć faktycznie kryje w sobie różane nuty. Te z kolei przeplatają się w nim z pieprznymi akcentami, co sprawia, że Saison ten wydaje się być jeszcze bardziej walentynkowy 😉

Zamiast bombonierki

Dla kobiet Walentynki bez czekoladek to nie Walentynki. Czekolada może przybierać jednak różne formy i bez problemu da się ją także zamknąć w butelce. Na ten pomysł wpadli między innymi browarnicy z AleSmith, którzy wypuścili na rynek piwo o jakże wdzięcznej nazwie: My Bloody Valentine. Piwo jest czerwone jak serduszka na kartkach walentynkowych i da się w nim wyczuć wyraźne nuty czekolady i karmelu.

Opcjonalnie miłośniczki (i miłośnicy) czekolady mogą sięgnąć także po propozycję od Yards Brew Unto Others czyli miłosnego stouta (Love Stout). Nie brakuje w nim nut kakaowych oraz kawy. I jak piszą jego twórcy świetnie komponuje się on z wybitnym afrodyzjakiem, jakim są ostrygi.

Dla facetów natomiast idealne Walentynki powinny zakończyć się… skonsumowaniem. Piwa oczywiście 😉 A jeśli to piwo przy okazji również pachnie kakaowymi nutami z espresso, toffi i owoców, to kobieta też się pewnie skusi 😉 Sexual Chocolate – oto zmysłowa propozycja od Foothils Brewing – w sam raz na 14 lutego!

A skoro już przy bardziej intensywnych doznaniach i kawie jesteśmy, to nie sposób nie wspomnieć także o propozycji z naszego rodzimego podwórka. Może mniej romantyczna, mniej walentynkowa, ale jakże prawdziwie oddająca emocje 😉 Sekretem I’m so horny z browaru Pinta jest świeżo palona kawa – odrobina kofeiny na długą walentynkową noc z pewnością się przyda 😉

A gdy nie ma z kim spędzić walentynek…

…zawsze można wyciągnąć do baru kumpli. Bitter Valentine z browaru Alwerks Brewing Company to propozycja dla tych, którym Walentynki kojarzą się dość gorzko. Ta Imperialna IPA o IBU na poziomie 78 mięczakom potrafi nieźle wykręcić i gębę i serce. Zerkający na nas z etykietki Kupidyn zdaje się podzielać uczucia samotników i chętnie dotrzyma towarzystwa w ten felerny walentynkowy dzień. Jeśli więc nie macie wcale ochoty osładzać sobie samotnego wieczoru, wiecie już po co możecie sięgnąć.

A Wy czym wzniesiecie toast 14 lutego?

Chcecie więcej?