Gdy mowa o pysznym, zimnym piwie, nie sposób nie przywołać w wyobraźni widoku zmrożonej, oszronionej szklanki. Trudno się zresztą dziwić – taki seksowny wygląd szkła zakodowały nam w pamięci reklamy piwa dużych, korporacyjnych browarów, które przekonywały nas, że im zimniejsze piwo, tym lepiej. To kolejny mit, jaki wpoiła nam telewizja. Najwyższa pora go obalić!
Czy wszystkie piwa najlepiej smakują na zimno?
Wszechobecne eurolagery rzeczywiście całkiem nieźle sprawdzają się w wersji zimnej – dzięki temu pijąc je nie skupiamy się na ich niewymagającym smaku, a jedynie doceniamy ich orzeźwiające i gaszące pragnienie właściwości. To jednak jedyny wyjątek, w którym powinno się serwować piwo w zmrożonej szklance. W końcu, w przypadku piw w innych stylach, pochodzących z browarów rzemieślniczych, to o smak właśnie chodzi! Nie warto więc go „wyłączać” poprzez zamrażanie lotnych aromatów. Jeśli więc już ktoś poda Wam dobre piwo w temperaturze zbyt niskiej, wystarczy że choć trochę je ogrzejecie np. w dłoniach. W ten sposób uwolnicie z niego aromaty i w pełni będziecie cieszyć się głębią smaku. Nie należy jednak przesadzić – piwo rzemieślnicze także powinno bowiem orzeźwiać! Jego blask może więc zabić i zbyt niska, jak i zbyt wysoka temperatura.
Jeśli więc następnym razem ktoś poda Wam piwo w szklance zimnej jak serca Waszych byłych, to pamiętajcie – albo ma coś do ukrycia w kwestii smaku serwowanego Wam trunku, albo… jeszcze nikt go nie uświadomił jak serwować piwo poprawnie. Szerzcie więc wiedzę dalej! 🙂
Chcecie więcej?
- Dowiedz się czemu barman płucze szkło przed nalaniem piwa.
- Sprawdź co sprawia, że piwo się pieni.
- I o co chodzi z tym IBU?