W kolejnym odcinku serii Lany Poniedziałek chcemy obalić mit #NudnaBelgia. Dlatego dziś na tapet wstawiliśmy Belgian Tripel – styl klasztorny, acz stosunkowo młody. No i na pewno nie można go nazwać piwem nudnym.

Tripel to piwo z wysokim ekstraktem, które charakteryzują nuty przyprawowo-owocowe, o wysokiej pijalności. Jego historia zaczęła się w 1906 roku od Henrkia Verlindena, w okolicy Antwerpi. Nazwa stylu wywodzi się od jego mocy, ponieważ tak, jak duble oznaczano XX na beczkach, tak przy triplach było to XXX.

Dzisiejszym przykładem jest świeża premiera – Belgian Tripel, lub New Wave #9 Belgian Tripel – kooperacja browarów Rock Browar Jarocin z poznańskim browarem Moczybroda. Piwo możecie nabyć między innymi w zestawie Panta Rhei ze stowarzyszenia Wolny Kraft.
Kraft To ludzie,
więc Grzegorzowi, jak co tydzień towarzyszy Łukasz „Sesyjny Suseł” Szymański, członek Poznańskiej Loży Piwny i aktywny degustator, którego podróże piwne znajdziecie na Instagramie.