Piwna rewolucja w Polsce ma już prawie 10 lat. I choć z roku na rok warzymy coraz więcej i coraz więcej umiemy, to takich piw jak bohater poniższego tekstu jest wciąż niewiele. Za sukces docenionego zarówno w Polsce jak za granicą Imperialnego Stouta z Artezana, odpowiada nie tylko złożony i zbalansowany smak ale też ogromny szum, towarzyszący każdej następnej warce. W kolejnym odcinku serii „Piwne Legendy”, prezentuję Wam kultowego Samca Alfa z Browaru Artezan.
Niewielki browar zlokalizowany w Błoniach pod Warszawą funkcjonuje od samego początku piwnej rewolucji. O początkach działalności, założonego przez Dariusza Doroszkiewicza, Jacka Materskiego oraz Piotra Wypycha browaru, pisałem przy okazji innego, ważnego dla naszej piwnej rewolucji piwa – Pacifica. APA to zdecydowanie odmienny piwny kaliber, ale równie ceniony w karftowym świecie. W przeciwieństwie do Pacifica, Samiec Alfa nie jest zbyt często widywany w sklepach. Właściwie to można go spotkać tylko raz do roku i to przez parę dni, a nawet i godzin! W niektórych miejscach właśnie tyle potrzeba, aby wyprzedać niewielką zazwyczaj dostawę nowej warki. Co wpłynęło na tak duży hajp na piwo z Błoni i dlaczego to właśnie Samiec Alfa stał się piwem legendarnym, pośród wielu popularnych w Polsce Imperialnych Stoutów BA?
Projektowanie sztosa
„Imperialny Stout to król piw, tak jak lew jest król dżungli” – słowa Darka Doroszkiewicza doskonale oddają podejście browaru do ich kultowego piwa. Założyciele Atezana nie ukrywają, że warząc co roku słynnego Stouta, wyruszają w kolejną, równie ekscytującą podróż. Na początku było jednak nieco skromniej. Pierwsza wersja piwa z 2014 roku nie była jeszcze tym, co znamy dzisiaj, ponieważ leżakowała jedynie z płatkami dębowymi z beczki po Bourbonie. To następstwo przykrej niespodzianki, jaka przydarzyła się chłopakom. Początkowo Samiec Alfa trafił do beczek po Bourbonie, jednak w wyniku zakażenia, piwo zostało wylane. Pierwsza edycja piwa trafiła do pubów 26 kwietnia 2014 roku. Najpopularniejszy piwny bloger – Tomasz Kopyra, tak mówił o samcu Alfa podczas filmowej degustacji:
Ale to jest dobre! Waniliowość, dobra goryczka, niesamowita gładkość. Bardzo dobre piwo!
I chociaż słowo 'sztos’ nie było jeszcze w obiegu, to wyraźnie było widać i słychać jak cisnęło się ono na usta Tomka.
Artezan postanowił iść za ciosem i w kolejnym roku wypuścił już Samca takiego, którego znamy do dziś. Smolisty, gęsty Imperialny Stout, leżakowany w beczce bo Bourbonie. Do dzisiaj, jest to jedno z najbardziej poszukiwanych piw polskiego kraftu, między innymi z uwagi na jego niewielką ilość. Uwagę zwracał nie tylko złożony profil piwa, ale też czarno- biała etykieta na której można się dopatrzeć watahy groźnych wilków. Wersja piwa z 2015 roku została doceniona przez portal Ratebeer, zdobywając tytuł jednego z najlepszych piw świata!
Sztos
Pierwsza receptura kilka lat temu powstała na bazie domowych doświadczeń, oczywiście od tego czasu wiele się zmieniło, doszło na przykład leżakowanie piwa w beczkach po Bourbonie.
– wspomina początki warzenia Samca Alfa Darek, a słowem-kluczem w tym cytacie jest właśnie beczka. To dzięki drewnianym beczkom po Jacku Danielsie, Samiec Alfa otrzymał profil, z którym jest kojarzony po dziś dzień. Mowa o niezwykłej gładkości piwa, która stała się znakiem rozpoznawczym Stouta i zachwycała kolejnych fanów Samca.
W lutym 2016 do browaru przyjechała dostawa świeżych beczek po Bourbonie, w których przez 9 miesięcy leżakowała trzecia warka. Rok później odbyła się premiera piwa, które zostało rozlane do 2000 butelek. Reszta trafiła do pubów oraz sklepów i… po raz kolejny pojawiły się problemy z jego zdobyciem! Już dzień premiery pokazał, jak duże zainteresowanie piwem jest wśród rodzimych beer geeków. Kolejka chcących spróbować Samca ciągnęła się daleko poza wejście do warszawskiego pubu Artezana przy ulicy Moniuszki. Na premierze, Darek Doroszkiewicz opowiedział o różnicy dwóch ostatnich warek:
Samiec Alfa 2016 jest na pewno bardziej palony, oferuje dużo większe bogactwo smaku i jest nieco mniej beczkowy niż jego poprzednik.
… a Jacek Materski dał znak do polewania pierwszych kieliszków z piwem. Tak narodził się jeszcze większy hajp, który przez kolejne lata sytuował piwo pośród światowych, kraftowych legend.
Liga światowa
Chyba każdemu beer geekowi znane są opowieści o niełatwej próbie zdobycia piwa czy towarzyszących temu zapisach. Równie częsty był widok butelki Samca Alfa na najwyższej półce sklepów i pubów, z 3-krotnym przebiciem cenowym. Swego czasu piwo można było częściej spotkać na intranetowych aukcjach niż w sklepie. Darek z Artezana nie ukrywa, że mamy do czynienia z piwem szczególnym:
To jest piwo, które pokazuje prawdziwy kunszt i możliwości browaru.
Jeśli wziąć te słowa dosłownie, to w 2016 roku Artezan był najpopularniejszym i najbardziej pożądanym browarem kraftowym w Polsce a legenda Samca po raz kolejny przekroczyła granice naszego kraju.
Piwo zaczęło się pojawiać w popularnych zagranicznych pubach, dając możliwość sprawdzenia się Imperialnego Stouta z Błoni na innych rynkach. Ciekawe wydaje się dziś zestawienie Samca z kultowym KBS–em z browaru Founders, jakie na jednym ze swoich filmów zrobił Tomasz Kopyra, degustując oba piwa w jednym z włoskich pubów. Samiec, jak to prawdziwy lew, wyszedł z tej potyczki bez szwanku: „Słodkość, goryczka, kawa, wanilia, jest bardzo dobrze. Ten sam level!” – podsumował Tomek.
Podobny odzew był wśród piwoszy, którzy aby zdobyć Samca, ustawiali się często w długich kolejkach. Wraz z trzecią warką pojawiły się pierwsze spekulacje a rynek zaczął mówić wprost o drogich, piwnych sztosach. W tamtym czasie zmieniło się podejście do kupowania piwa. Granica jaką beer geecy byli w stanie zapłacić za piwo przesunęła się i waśnie dzięki m.in. Samcowi Alfa, dziś jest ona praktycznie nieskończona.
Beczka
Wróćmy jeszcze na chwilę do początków rozpędzonej piwnej rewolucji, kiedy to na naszym rynku co chwila pojawiały się kolejne ciekawostki. Jedną z nich był barrel-aging. Piwo leżakowane w beczce po szlachetnym alkoholu, znacząco zmieniało swój profil, co dla mniej obytych ze sztuką piwowarstwa osób było sporym zaskoczeniem. Przed uwarzeniem Samca Alfa, Artezan miał już doświadczenie w leżakowaniu piw, wypuszczając Château, czyli Flanders Red Ale starzone w beczce po francuskim Bordeaux. Tam drewno dodało tanin, cierpkości i charakterystycznego dla wina posmaku czerwonych owoców. W Imperialnym Stoucie proces długiego i cierpliwego leżakowania nadał Samcowi wyraźne nuty wanilii, drewna, kokosa, a także podbił moc piwa, które obecnie ma 13% alkoholu.
Większość beczek, która do nas przyjeżdża jest opróżniona do cna. A szkoda.
– żartuje Darek, u którego w Artezanie powstała specjalna piwniczka do trzymania wielkich baryłek z piwnymi sztosami.
Od chwili dostarczenia do Błoni pierwszej beczki po Bourbonie, takich zamówień było już kilka, na czym skorzystał nie tylko opisywany Samiec Alfa, ale też leżakowany Wiewiór (Imperial Brown Ale), Chcesz Ciasteczko? (Imperial Milk Stout) czy Preparat (Barley Wine).
Zmiany
Na kolejną warkę Samca nie trzeba było długo czekać, bo ta pojawiła się jeszcze pod koniec 2017 roku. Fani Imperialnego Stouta BA otrzymali niespodziankę, gdyż w pubie Artezana, oprócz podstawowej wersji piwa leżakowanego w beczce po Bourbone, lała się również wersja Laphroaig BA (dostępna później w butelce, tylko dla członów klubu Loża Jeża) oraz Rum&Bourbon Double Barrel. Niespodzianką była też zmiana etykiety. Ascetyczną, czarno-białą grafikę z wilkami zastąpiła kolorowa paszcza lwa.
Nowa etykieta została stworzona przez Fuse Collective, co roku zmienia się tylko jeden z kolorów, poza tymi podstawowymi.
– opowiada Darek (w 2017 był to kolor złoty, w 2019 – czerwony a w 2020 – granatowy – przyp. red.).
Podobny zabieg z kilkoma wersjami Samca Alfa, Artezan zastosował w marcu 2019 roku, kiedy swoją premierę miał tradycyjny Bourbon BA, Bourbon & Rum Double BA oraz Bourbon & Calvados Double BA (dwie ostatnie wersje trafiły do butelek i były dedykowane dla członków Loży Jeża). Premiera piw odbyła się podczas 10. Edycji Warszawskiego Festiwalu Piwa.
Wrrr!
W lutym 2020 roku, na fanpage Browaru Artezan po raz kolejny pojawiła się paszcza lwa, z wymownym napisem „Wrrr!”. Grafika zwiastowała kolejną już edycję Samca Alfa, tym razem w granatowych barwach. Czy w 2020 spotkanie z charakternym lwem z Błoni wciąż budzi takie emocje?
Pomimo, że hype już nie jest taki jak kiedyś, to coroczna premiera zawsze jest sporym wydarzeniem.
– twierdzi Darek i ciężko się z jego słowami nie zgodzić, patrząc na tempo w jakim Samiec znika ze sklepowych półek. Po wielu latach unormowała się cena wypustu, a także sposób jego dystrybucji, co wpłynęło na dostępność piwa. Nawet, jeśli nie uda się zdobyć Świętego Graala z 2015 czy 2016 roku, to co roku możemy liczyć na premierę kolejnego Samca Alfa, uwarzonego i wyleżakowanego według tej samej receptury. Jakość w tym piwie to rzecz kluczowa, dlatego panowie Jacek i Darek dbają o swoje lwiątka jak o największy skarb.
Chcesz więcej?
- Browar Artezan wypuścił więcej legendarnych piw! Przeczytaj o tym jak to było z piewm Pacific.
- Poznaj także historie innych Piwnych Legend: Atak Chmielu z browaru Pinta, Imperium Prunum i 1 na 100 z browaru Kormoran oraz Pan IPAni z Browaru Trzech Kumpli