Częstokroć podczas prezentacji tematu dziejów piwowarstwa mowa jest o Mezopotamii, jak i starożytnym Egipcie jako pionierach w tej dziedzinie. Na drugim biegunie plasują się nieprzychylni piwu Grecy i Rzymianie. Zagadnienie pozostałych ludów spożywających piwo w dobie antyku przedstawiane jest zazwyczaj bardzo pobieżnie. Po części wynika to ze słabo zachowanego materiału źródłowego. Co więcej, źródła pisane, które przetrwały do naszych czasów, obarczone są nieprzychylną narracją deprecjonującą inne kultury i zwyczaje. Zagadką jest też rozprzestrzenianie się sztuki piwowarskiej wśród ówczesnych ludzi. Rozważane są dwa warianty. Pierwszy z nich zakłada, że społeczności o niższym poziomie cywilizacyjnym przejęły ją od tych bardziej zorganizowanych. Za potencjalnych propagatorów piwa w basenie Morza Śródziemnego uważani są Fenicjanie lub Grecy – ci drudzy, choć nie pałali miłością do tego napoju, chętnie nim handlowali. Inni badacze są zdania, że sztuka wyrobu napojów alkoholowych rozwijała się w poszczególnych regionach samoistnie i niezależnie od siebie.
Hebrajczycy
Odkrycia archeologiczne na terenie Izraela i Palestyny stanowią niepodważalny dowód na to, że znano tam sztukę wyrobu piwa. Co ciekawe, próżno szukać wzmianek o piwie w źródłach pisanych (np. w Starym Testamencie). Niewykluczone, że napój ten cieszył się mniejszą popularnością od wina na skutek nieodpowiednich warunków glebowych i klimatycznych, które nie sprzyjały uprawie zbóż.
Napoje alkoholowe z pewnością odgrywały istotną rolę w życiu codziennym Hebrajczyków. O ich spożywaniu wspomina także Biblia. W Księdze Wyjścia (9.21) przeczytamy „Gdy potem napił się wina, odurzył się [nim] i leżał nagi w swym namiocie.” Kogóż dotyczy ów opis? Samego Noe! Biblia, choć wspomina o napojach alkoholowych, odnosi się do nich z dużym dystansem i zaleca, by spożywać je w sposób roztropny, bowiem nieumiarkowanie w tym zakresie może prowadzić do zguby i występków niegodnych. Za przykład niech posłuży kazirodztwo Lota i jego córek (według opisu biblijnego jego potomkinie upajały go, by następnie z nim współżyć).
Hebrajczycy optowali za powściągliwym spożywaniem napojów alkoholowych. Upojenie alkoholowe było niemile widziane, postrzegane jako lekkomyślne i piętnowane społecznie. W niektórych przypadkach pijaństwo było uważane za przestępstwo i groziła za nie nawet kara śmierci:
Jeśli ktoś będzie miał syna nieposłusznego i krnąbrnego, nie słuchającego upomnień ojca ani matki, tak że nawet po upomnieniach jest im nieposłuszny, ojciec i matka pochwycą go, zaprowadzą do bramy, do starszych miasta, i powiedzą starszym miasta: Oto nasz syn jest nieposłuszny i krnąbrny, nie słucha naszego upomnienia, oddaje się rozpuście i pijaństwu. Wtedy mężowie tego miasta będą kamienowali go, aż umrze. Usuniesz zło spośród siebie, a cały Izrael, słysząc o tym, ulęknie się.
(Księga Powtórzonego Prawa 21.18-22).
Wśród Izraelitów były dwa plemiona, które w ogóle nie spożywały alkoholu. Byli to Nazarejczycy i Rekabici (Rechabici). Według niektórych badaczy, fragment zawarty w Księdze Wyjścia (12.19): „Przez siedem dni nie znajdzie się w domach waszych żaden kwas, bo kto by spożył coś kwaszonego, winien być wyłączony ze zgromadzenia Izraela, tak przybysz, jak i urodzony w kraju.” odnosi się do zakazu produkcji piwa w czasie Paschy. Istnieje teoria, że biblijne słowo sycera może odnosić się właśnie do piwa, jednak na skutek tłumaczeń przez Greków i Rzymian nadano temu wyrazowi inne znaczenie.
Znaleziska archeologiczne wskazują jednoznacznie na to, że starożytni Hebrajczycy pili piwo, co sugeruje konstrukcja glinianych dzbanów. Posiadają one mechanizm filtrujący, pozwalający na oddzielenie płynu od cząstek stałych.
Hetyci
Państwo hetyckie zostało założone około XVII wieku p.n.e., a do jego upadku doszło w okolicach 1200 r. p.n.e. Hetyci dysponowali dobrze rozwiniętą armią, dzięki której w okresie swojej świetności, panowali nad północną Mezopotamią, Syrią, Palestyną i Anatolią. Wśród Hetytów piwo, obok chleba, odgrywało istotną rolę w codziennej diecie. Innymi napojami alkoholowymi, po które sięgali, były wino i miód pitny. Wiadomo, że istniały też trunki stanowiące połączenie obu powyższych. Piwo pito przy użyciu słomek ze względu na jego zawiesisty charakter. Napój ten był nieodłącznym elementem wszelkich ceremonii państwowych i religijnych. Wiadomo, że gaszono nim stosy pogrzebowe. Królestwo hetyckie posiadało rozbudowaną sieć tawern, które musiały posiadać państwową licencję, by móc prowadzić działalność.
Frygijczycy
Frygia została założona w zachodniej Anatolii (tereny dzisiejszej Turcji) około 1000 r. p.n.e. Frygijczycy przybyli na te ziemie z południa Europy. Cieszyli się niepodległością do 700 r. p.n.e., Nie zachowało się wiele informacji na temat znaczenia piwa w życiu mieszkańców Frygii, jednak należy przypuszczać, że odgrywało ono ważną rolę, bowiem w owym państwie posiadano rozwinięte (jak na ówczesne czasy) rolnictwo oraz zachowało się wiele śladów potwierdzających ich działalność na niwie piwowarskiej. Zachowały się naczynia i przedmioty jednoznacznie łączone z wyrobem piwa, jak chociażby fragmenty pojemników służących do fermentacji; dzbany, z których pito piwo; a także miski służące do tegoż celu. Naczynia te były wykonywane z gliny, terakoty lub brązu i często były bogato zdobione. Co więcej, przetrwały plany budynków pełniących rolę browarów, a także pozostałości słodowanego ziarna (pszenicy i jęczmienia).
Armeńczycy
W czasach starożytnych Armenia obejmowała obszar o wiele większy niż obecnie. Ówczesny zasięg terytorialny stanowiły także tereny dzisiejszego Azerbejdżanu, Syrii oraz Turcji. Był to kraj górzysty o surowym klimacie, ale posiadał dogodne warunki glebowe do uprawy zbóż. Opis „wina jęczmiennego” zachował się dzięki greckiemu żołnierzowi, Ksenofontowi, który opisał praktykę spożywania piwa przez Armeńczyków w swoim dziele „Anabaza”, znanym też jako „Wyprawa Cyrusa”. Fragment zawierający ów opis brzmi następująco:
Mieszkania ich były pod ziemią, z wejściem jak otwór studni, szerokim u dołu. Wejście dla zwierząt tworzyły tunele, ludzie zaś schodzili po drabinie. W mieszkaniach były kozy, owce, ptaki i ich młode. Wszystkie zwierzęta były karmione paszą wewnątrz mieszkań. Była tam też pszenica, jęczmień, fasola i wino jęczmienne w kraterach. Na powierzchni tego napoju, równo z brzegiem naczynia pływały ziarna jęczmienne, tkwiły w nim słomki, jedne większe, drugie mniejsze, bez kolanek. Jeśli ktoś miał pragnienie, musiał brać te słomki i ssać. Był to bardzo mocny napój, o ile ktoś nie rozcieńczył go wodą, i bardzo dobry jeśli się ktoś do niego przyzwyczaił.
W innym fragmencie cytowanego dzieła, autor tak oto opisuje wznoszenie toastów na owych ziemiach:
A ilekroć jeden chciał z uprzejmości przepić za zdrowie do drugiego, ciągnął go do czary, przy której tamten musiał się pochylić i pić, żłopiąc jak wół.
Trakowie
Tracja znajdowała się między Dunajem, rzeką Strymon i dwoma morzami: Czarnym i Egejskim, obejmując tym samym tereny dzisiejszej Bułgarii, Grecji i Turcji. Trakowie byli spokrewnieni z Frygijczykami. Kraj ten został skolonizowany przez Greków, a później przez Rzymian. W Tracji krzyżowały się wpływy kultury helleńskiej z tymi bliskowschodnimi, czego jednym z przejawów był także zwyczaj picia piwa. Grecy określali Traków mianem „ludu pijącego piwo przez słomki”. Przypuszczalnie to właśnie z Tracji miał wywodzić się orgiastyczny kult boga Dionizosa, czego inspiracji należy szukać w wielu tego typu świętach pośród ludów zamieszkujących Azję Mniejszą. Z czasem, na skutek wzmożonych kontaktów Greków z Trakami i wzajemnego przenikania się ich kultur, kult Dionizosa został przeniesiony do Aten, gdzie oddawano cześć temu bóstwu przy pomocy wina. Trakowie zajmowali się handlem, rzemiosłem i rolnictwem. Wiadomo, że uprawiali jęczmień, pszenicę, żyto i proso, z których wyrabiali swoje piwa (zwane tam „brutos”).
Fenicjanie
Choć nie zachowało się wiele informacji na temat piwowarstwa w tym kręgu cywilizacyjnym, wiadomym jest, że Fenicjanie parali się jego wyrobem. Ten lud wywodzący się z Lewantu zamieszkiwał nad Morzem Śródziemnym na obszarze dzisiejszej Syrii oraz Libanu. Fenicjanie są cywilizacją stanowiącą ciekawostkę dla historyków z kilku względów. To im przypisuje się wynalezienie między innymi alfabetu, pieniędzy jako środka płatniczego czy mydła. Co więcej, byli oni doskonałymi nawigatorami i żeglarzami. Budowali swoje kolonie na terenie całego basenu Morza Śródziemnego (w tym Kartagina). Przypuszczalnie to właśnie im zawdzięczamy rozpowszechnienie kultury picia piwa w innych regionach Europy.
Scytowie
Był to semi-nomadyczny lud zamieszkujący tereny dzisiejszej Ukrainy i południowo-zachodniej Rosji. Scytowie nie znali pisma, a zachowane o nich informacje zostały spisane przez Greków, którzy nie byli im szczególnie przychylni. Greccy historiografowie pisali, że na zamieszkałych przez nich ziemiach panował wieczny chłód. Nawet w okresie letnim było tam zimno i mokro. Scytowie słynęli z waleczności, ale również z okrucieństwa oraz zamiłowania do odmiennych stanów świadomości. W owych czasach, w Grecji, osoby spożywające duże ilości alkoholu określane były jako „pijące jak Scytowie”.
Wiadomo, że Scytowie wyrabiali piwo jęczmienne, miód pitny i wino, które lubili pić nierozcieńczone, ale także sprowadzali wina greckie. Nie gardzili też kumysem (sfermentowanym kobylim mlekiem). Co ciekawe, lubili oni także konopie, których dymem inhalowali się podczas kąpieli, o czym przeczytamy w dziele Herodota pod tytułem „Dzieje”:
Naprzód namaszczają sobie głowę i zmywają, potem dla obmycia całego ciała tak postępują. Ustawia się trzy żerdzie ze zwróconymi ku sobie szczytami; dokoła nich rozpinają filcowe osłony, łącząc je z sobą jak najściślej; następnie do wanny, która stoi w środku między żerdziami i filcowymi zasłonami, wrzucają rozżarzone kamienie. W kraju ich rosną konopie, bardzo podobne do lnu. […] Tych więc konopi nasienie biorą Scytowie i wchodzą pod filcowe namioty; potem rzucają ziarna na rozżarzone kamienie: rzucane zaczynają dymić i wytwarzają taką parę, że żadna helleńska łaźnia parowa nie mogłaby jej przewyższyć. A Scytowie ryczą, z zadowolenia w tej parze; to zastępuje im kąpiel, bo w ogóle nie myją ciała wodą.
Ze znalezisk archeologicznych wiadomo, że oprócz nasion konopi, chętnie sięgano też po działające psychoaktywnie nasiona nostrzyka.
Syryjczycy
Tereny starożytnej Syrii nie pokrywają się z obszarem dzisiejszego państwa o tej nazwie. Kraina ta znajdowała się na południowy zachód od Cylicji. Zajmowała duży obszar, na którym znajdowały się regiony o żyznych glebach, gdzie uprawiano między innymi zboża i winorośl. Nazwa “Syria” pojawia się po raz pierwszy u Herodota. Nazwa ta jest trochę problematyczna. Obszar Syrii słynął z bogactw naturalnych – w tym rud metali. Również zboże stanowiło jedno ze źródeł dobrobytu tego kraju. Jego duże ilości eksportowano np. do Asyrii. Syryjczycy wysyłali tam również piwo i wino. Syryjscy rolnicy polegali w dużej mierze na opadach deszczu. Sztuczne systemy irygacyjne nie były tam powszechnie stosowane. Nasuwa to wniosek, że rejon ten nie był w owych czasach często nawiedzany przez susze, których długotrwałe i powtarzające się występowanie prowadziły do kryzysów gospodarczych i politycznych. Hodowano tam także zwierzęta – bydło, kozy, owce i świnie. Struktura państwa posiadała charakter zdecentralizowany. Istniał też scentralizowany aparat urzędniczy. To dzięki niemu zachowały się teksty administracyjne rzucające więcej światła na życie starożytnych Syryjczyków. Dotyczą one między innymi handlu pomiędzy Syrią i Babilonią. To właśnie dzięki nim wiemy także, że pijano tam grzane piwo (pito je przy pomocy słomek), podczas gdy wino spożywano schłodzone.
Celtowie
Pochodzenie Celtów nie zostało do końca wyjaśnione. Przypuszczalnie wywodzili się oni z terenów Europy Środkowej. Na skutek migracji z czasem dotarli na Wyspy Brytyjskie, Półwysep Iberyjski, a inne plemiona celtyckie przedostały się aż na teren Bliskiego Wschodu, gdzie zwano ich Galatami. Celtowie wędrujący w kierunku zachodnim zaczęli docierać do granic Imperium Rzymskiego. Gros informacji na ich temat pochodzi ze źródeł greckich i rzymskich, bowiem Celtowie nie znali pisma. Przedstawiano ich jako ludzi wysokich, zarośniętych (o jasnych włosach), walecznych i kochających być na rauszu. Mieli być także bardzo gościnni. Rzymski pisarz, Polibiusz, w trzeciej księdze „Dziejów” tak opisuje zwyczaje Galów (plemion celtyckich, które zamieszkiwały tereny dzisiejszej Francji):
Lecz przybywszy do ojczyzny popadli wskutek zachłanności w spór o pobrane łupy, przy czym stracili przy nim przeważną część tychże oraz własnej siły bojowej. Tak zazwyczaj dzieje się u Galów, skoro przywłaszczą sobie cudze mienie, a to głównie z powodu bezmyślnego opilstwa i obżarstwa.
A tak pisze o nich Juliusz Cezar w swoim dziele „O wojnie galijskiej”:
Galia jako całość dzieli się na trzy części. Jedną z nich zamieszkują Belgowie, drugą Akwitanowie, a trzecią te plemiona, które we własnym języku noszą nazwę Celtów, w naszym Gallów. Wszystkie te plemiona różnią się między sobą mową, obyczajami i prawami. Gallów oddziela od Akwitanów rzeka Garonna, a od Belgów Matrona i Sekwana. Z nich wszystkich najdzielniejsi są Belgowie, ponieważ mieszkają najdalej od kultury i cywilizacji (naszej) Prowincji, przez co kupcy bardzo rzadko do nich zachodzą przywożąc towary przyczyniające się do zniewieścienia ludzi, a poza tym sąsiadują z mieszkającymi za Renem Germanami, z którymi prowadzą ustawiczną wojnę.
Nie wiadomo, czy Celtowie sami opanowali sztukę piwowarską czy przejęli ją wskutek kontaktów z sąsiednimi ludami. Diodor Sycylijski tak pisze o napojach alkoholowych, wyrabianych przez plemiona celtyckie:
Poza tym, od kiedy łagodne usposobienie klimatu zostało zniszczone przez nadmierny chłód, ziemia ich nie obradza ani winoroślą, ani drzewem oliwnym, zatem wszyscy Galowie, pozbawieni tychże płodów ziemi, sporządzają trunek z jęczmienia, który nazywają zythos lub piwem, a piją też wodę, w której oczyszczają [rozcieńczają?] plastry miodu. Galowie są nad wyraz mocno uzależnieni od wina i upajają się winem, które jest sprowadzane na ich ziemie przez kupców. Piją je nierozcieńczone, a uczestnictwo w jego spożyciu bez umiaru, tylko z powodu ich ustawicznego łaknienia tegoż trunku prowadzi do tego, że pijani stają się albo otępiali, albo popadają w szaleństwo.
Celtyckie piwa nosiły nazwy: „cervesia”, „caelia” lub „cerea” (w zależności od regionu). Przywołany powyżej autor pisze również, że Celtowie mieli używać swoich wąsów jako narzędzia do filtracji mętnego i zawiesistego napoju, bowiem to na nich miały zatrzymywać się pływające w piwie pozostałości zbóż i inne elementy stałe. W poprzednim odcinku cyklu przedstawiono także informacje o celtyckim piwie zawarte w dziele Pliniusza Starszego.
Celtowie kochali uczty, które mogły trwać nawet kilka dni z rzędu. Często wyprawiali je możni, aby zyskać poparcie współplemieńców, Powszechną praktyką było wspólne spożywanie piwa z jednego naczynia. Na koniec warto dodać ciekawostkę, że to właśnie Celtów uważa się za wynalazców beczek.
Germanie
Germanie zamieszkiwali obszary dzisiejszych Niemiec, a z czasem zaczęli migrować w kierunku Skandynawii oraz na zachód, docierając na tereny dzisiejszej Francji, krajów Beneluksu i Wyspy Brytyjskie, spychając tym samym Celtów, bowiem sami Germanie byli zmuszeni do emigracji na skutek wielkich ruchów migracyjnych ze wschodu znanych w historii jako „wędrówka ludów”.
Wspomniany wcześniej Juliusz Cezar w przytoczonym dziele: „O wojnie galijskiej” opisuje Ren jako rzekę graniczną pomiędzy terenami zamieszkałymi przez Galów i Germanów. Według relacji Cezara, Germanie mieli żyć w jeszcze surowszym klimacie, byli bardziej barbarzyńscy od Galów. Pisał też:
Wina w ogóle nie pozwalają sprowadzać do siebie, ponieważ uważają, że mężczyźni stają się przez nie za słabi do znoszenia trudów i niewieścieją.
Tacyt w tekście pod tytułem „Germania”, tymi oto słowy opisuje ich zwyczaje:
Prosto ze snu, który przeważnie przeciągają długo w dzień, idą się myć zazwyczaj w ciepłej wodzie, gdyż większą część roku trwa u nich zima. Umyci zbierają się do jedzenia: każdy ma swoje miejsce do siedzenia i własny stół. Następnie udają się do zajęć, a nie rzadziej na uczty, zawsze uzbrojeni. Strawić dzień i noc na piciu nikogo nie hańbi. Częste, jak pośród pijanych sprzeczki z rzadka kończą się na obelgach, częściej rozlewem krwi. Ale i o godzeniu nieprzyjaciół, i o kojarzeniu małżeństw, i o powoływaniu naczelników, i o pokoju wreszcie i wojnie radzą zazwyczaj na ucztach, jakby przy żadnej innej okazji umysł nie był równie otwarty na zwykłe sprawy i do wielkich równie się nie zapalał. Lud wolny od podstępu i przebiegłości otwiera nadto w takiej chwili zakamarki serc, zatem jawne jest, co każdy myśli.
Z kolei nieco dalej przeczytamy:
Napój mają z jęczmienia lub pszenicy, sfermentowany, trochę na podobieństwo wina. Ci, którzy mieszkają nad brzegiem [Renu?], kupują też wino. Strawę mają prostą: leśne owoce, świeżą dziczyznę lub zsiadłe mleko. Bez wystawności, bez pobłażania zmysłom odpędzają głód. W zaspokajaniu pragnienia nie okazują już takiej wstrzemięźliwości: jeśli zacznie się pobłażać ich pijaństwu, podsuwając im, ile zapragną, nie mniej łatwo zostaną pokonani własnymi przywarami niż orężem.
Warto zaznaczyć, że Tacyt wypowiada się o Germanach z pewną dozą uznania, pokazując wiele ich cech (higiena, męstwo, uczciwość, waleczność, wierność, szacunek dla kobiet, etc).
Ze znalezisk archeologicznych wiadomo, że plemiona germańskie stosowały rozmaite dodatki przy produkcji swoich piw, takie jak kora i liście drzew (dębu i osiki), owoce, miód, zioła (jałowiec, bluszczyk kurdybanek, wrotycz, woskownicę europejską, krwawnik pospolity). Wytwarzali również szereg naczyń przeznaczonych do spożywania tego napoju (rogi, dzbany, kielichy). Często przedmioty te odnajdywane są w miejscach pochówku. Temat ten został poruszony w tekście poświęconym najstarszym śladom stanowiącym dowód działalności piwowarskiej w Europie.
Przedstawione powyżej kręgi cywilizacyjne nie zamykają listy antycznych piwowarów. Niestety, zachowane dane są bardzo szczątkowe i sprowadzają się do wzmianek o piciu piwa przez konkretne zbiorowości lub osadów biologicznych w zachowanych naczyniach albo ich fragmentach. Nie wiemy nic o procesie technologicznym, ani nie znamy żadnej zachowanej receptury. Tym odcinkiem cyklu historycznego zamykamy antyk i kierujemy swoja uwagę w stronę kolejnej epoki – średniowiecza.
Chcecie więcej?
Oto jak wyglądała historia piwowarstwa!
- O tym co skusiło ludzi do rolnictwa – piwo czy chleb?
- Jakie były początki piwowarstwa?
- Jak wyglądało warzenie piwa między Eufratem a Tygrysem?
- A jak piło się piwo w Krainie Faraonów?
- Gdzie znaleziono najstarsze ślady piwowarstwa w Europie?
- Dlaczego Grecy i Rzymianie podchodzili do piwa sceptycznie?
Bibliografia
- Ian S. Horney: History of Beer and Brewing, RSC, 2004,
- Max Nelson: The Barbarian’s Beverage: A History of Beer in Ancient Europe, Routlage, 2005,
- Biblia Tysiąclecia,
- Herodot: Dzieje, dostępny na: https://www.sacred-texts.com/cla/hh/,
- Ksenofont: Wyprawa Cyrusa, Czytelnik, 2003,
- Richard W. Unger: Beer in the Middle Ages and Renaissance, University Of Pennsylvania Press, 2007,
- Polibiusz: Dzieje (wydanie cyfrowe udostępnione przez www.zrodla.historyczne.prv.pl),
- Gajusz Juliusz Cezar: O wojnie galijskiej (wydanie cyfrowe udostępnione przez www.zrodla.historyczne.prv.pl),
- Pliniusz Starszy: Historia naturalna, przekład Józefa Łukaszewicza, Poznań, 1845.
- Diodor Sycylijski: Biblioteka historyczna, za: http://penelope.uchicago.edu/Thayer/E/Roman/Texts/Diodorus_Siculus/5B*.html,
- Publiusz Korneliusz Tacyt: Germania, Wydawnictwo Naukowe UAM, 2008.