Polski kraft kocha morze! Widać to na etykietach, w nazwach piw czy morskich opowieściach. I choć piwna rewolucja w Polsce ma dopiero 9 lat, to miłość do wielkiej wody sięga czasów mocno historycznych, wszak morze miało niegdyś fundamentalne znaczenie dla handlu piwem oraz jego popularyzacji. Ba! Było powodem narodzin wielu piwnych stylów, które powstawały z potrzeby przetrwania dalekiej podróży. Dziś, w Światowy Dzień Morza obieramy kurs na marynistyczne etykiety oraz nawy piw, dla których inspiracją była woda. Zajmijcie miejsce na pokładzie, weźcie łyk ulubionego piwa i wyruszcie z nami na otwarte morza. Płyniemy!
Imperator Bałtycki Sherry Oloroso BA, Imperator Bałtycki Rum & Bourbon BA – Browar Pinta.
Czy potraficie wyobrazić sobie marynarza przedzierającego się przez wzburzone morze, bez szklaneczki sherry? Jeden z najpopularniejszych trunków na statku, od razu przywodzi morskie skojarzenia, co chętnie wykorzystują browary warzące piwa BA w beczkach po tym hiszpańskim winie. Tak zrobili panowie z browaru Pinta, którzy na etykiecie ich Imperatora Bałtyckiego BA zapragnęli mieć widok na niespokojne morze. Piękny, rysunkowy obrazek prezentuje pokład oraz kilka innych, morskich elementów – ster, beczki, latarnię oraz upragniony ląd.
Imperator Bałtycki BA doczekał się dwóch wersji – leżakowanej w beczce po Sherry Oloroso (dostępnej w eleganckim kartoniku z powiększonym rysunkiem) oraz leżakowanej w beczce po rumie oraz Bourbonie, z dodatkiem wanilii.
Pirat, Pirat ICE Whisky BA (Imperialny Porter Bałtycki) – Browar Profesja.
Spokojny rejs kończy się tam, gdzie powiewa czarna flaga z kościotrupem. To symbol piratów, którzy na morzu wyznaczają własne reguły. Aby podróż nie zakończyła się katastrofą, trzeba się tym regułom poddać, tak jak należy poddać się niezwykle aromatycznemu profilowi oraz mocy Pirata z Browaru Profesja. Właściwie to parze piratów, bo na statku Profesji jest ich dwóch. Browar z Wrocławia uwarzył Imperialnego Portera Bałtyckiego, którego następnie wymroził. Dzięki temu, Pirat może szczycić się aż 16,5% alk., co zwiastuje niemałe kłopoty. Morskie rzezimieszki przemycają na pokładzie prawdziwe, cenne artefakty – kawę, czekoladę, wanilię oraz sporo szlachetnego alkoholu. Takiego pirata warto spotkać na pełnym morzu!
Shark (Sunny Ale) – Browar Widawa.
Ekosystem wodny to nie tylko piękne rafy koralowe i kolorowe sympatyczne rybki, ale też groźne morskie ssaki. Nie ma morza bez rekinów, ale żeby je spotkać, trzeba wypłynąć nieco dalej od brzegu. Podwrocławski browar Widawa, wraz z blogerem i popularyzatorem kraftu – Tomaszem Kopyrą, pracując nad swoim kooperacyjnym piwem wypłynęli naprawdę daleko, docierając do bezkresu goryczki, jaką charakteryzuje się ich Shark. Ten niezwykle wyrazisty drapieżnik, będzie dla początkowego kraftopijcy nie lada wyzwaniem! Przy pierwszym spotkaniu zazwyczaj pokazuje zęby ale im dalej z nim popływacie, tym przyjemniejszy się staje. Legendarny poziom goryczki, wyrażony w 98 IBU (pierwsza warka) sprawił, że Shark z Widawy jest stale poszukiwany przez piwnych hopheadów.
Na szczęście, rekin odwiedza sklepy specjalistyczne regularnie, dlatego każdy może wypłynąć z nim na ekstremalne wody goryczki.
Deep Dark Sea, Deep Dark Sea Bourbon BA, Deep Dark Sea Pedro Ximenez Sherry BA, Deep Dark Sea Red Wine, Deep Dark Sea Kirschwasser (Imperialny Porter Bałtycki) – Browar Brokreacja.
Rekin to wcale nie najgroźniejsze stworzenie, jakie można spotkać pod wodą. Ekipa browaru Brokreacja zwizualizowała stwora jeszcze groźniejszego, który na etykiecie serii piw Deep Dark Sea najprawdopodobniej płynie na kolację złożoną z niczego niepodejrzewającego pływaka. Biorąc pod uwagę, że ów pływak na mistrza olimpijskiego raczej nie wygląda (ma na sobie koło ratunkowe), nie wróżymy mu większych szans. Piękny, malowany kartonik piwa Deep Dark Sea koresponduje z głębią smaku, która charakteryzuje Imperialnego Portera Bałtyckiego z krakowskiego browaru.
Brokreacja wypuciła kilka wersji piwa. Do podstawki, dorzucili butelki BA, leżakowane w beczce po Bourbonie, po Sherry Pedro Ximenez, francuskim czerwonym winie oraz Kirschwasser. Piwa wychodziły w różnych latach, pod seriami Heavy oraz Vintage. Warto dorwać je wszystkie, idealne na długi rejs!
Siren Call (Imperial Mediterranean Porter) – Browar Brokreacja.
Fascynacja morzem krakowskich piwowarów nie kończy się na groźnych stworach. Brokreacja eksplorowała morskie głębiny także w przeszłości, natrafiając na stworzenia zgoła odmienne od kreatury znanej z etykiety Deep Dark Sea. No dobrze, może nie aż tak odmienne, bo syreny z Siren Call do najbardziej sympatycznych nie należą. Kooperacyjny wypust, uwarzony z greckim browarem Seven Island Brewery to Imperial Mediterranean Porter, w wersji leżakowanej w beczce po Jacku Danielsie oraz winie Rioja.
Jeśli nie przerazi Was wspomina istota z ogonem, warto przyjrzeć się całości obrazka zaprezentowanego na etykiecie – niespokojne morze, posępna łajba i klimat jak z horroru.
Siren (New England Pale Ale) – Browar Palatum.
Zupełnie inny syreni wizerunek znajduje się na etykiecie piwa Siren warszawskiego Browaru Palatum. Pół-kobieta pół-ryba przecina lazurową wodę, zawijając swój niesamowicie długi ogon. Nie trzeba być rodowitym warszawiakiem, aby rozpoznać w morskiej postaci symbol stolicy – warszawską Syrenkę. Co ciekawe, wcześniejsza etykieta New England IPA browaru Palatum prezentowała nieco inny, bardziej dosadny syreni wizerunek, z niebezpiecznym trójzębem w tle. Kto wie, być może nimfa dostała go od swojego gdańskiego przyjaciela – Neptuna? Aktualna syrenka zapewne zmierza do wybrzeża Nowej Anglii, skąd popularny, soczysty styl piwa wziął swoją nazwę. Dołączamy się do rejsu!
Lighthouse (American pale Ale) – Browar Brodacz
Po czym poznać, że dopływamy do miejsca destynacji? Na statku raczej nikt nam nie powie, że „miejsce docelowe jest po lewej stronie”. Morskim GPS-em jest światło latarni morskiej, za którym podążają statki. Latarnia to ważny element morskiego krajobrazu, na widok którego zmęczeni marynarze natychmiast się uśmiechają. Znaczenie latarni na pewno doceniają panowie z nadmorskiego browaru Brodacz, którzy symbolem latarni rozświetlił etykietę American Pale Ale. Samo piwo jest niczym morze o poranku – rześkie, spokojne i przyjemne.
To nie jedyne piwo z elementami morskimi na etykiecie od popularnych brodaczy. Pochodzenie zobowiązuje, dlatego browar ma w swojej ofercie również Bryzę (Pils) z rwącymi falami czy Sunset (Pszeniczne) z nadmorskim zachodem słońca.
Rowing Jack (India Pale Ale) – AleBrowar
Najsłynniejszy morski rzezimieszek, którego wizerunek kojarzy dziś każdy miłośnik piwa kraftowego w Polsce, przez morza piwnego rzemiosła przedziera się już od 2012 roku. W międzyczasie, dopłynął niemal do każdego sklepu specjalistycznego oraz multitapu w naszym kraju. Marynistyczna symbolika piwa, nawiązuje do historii stylu IPA, o czym możecie przeczytać na kontretykiecie Rowing Jacka (mocniejsze nachmielenie piwa miało chronić je w transporcie do Indii). Legendarny Rowing Jack, z pewnością przetrwałby każdą podróż. IPA z lęborskiego browaru aż bucha chmielem!
Surfer (Session New England India Pale Ale) – Browar Skrzat
Dopłynąwszy do portu możemy zostawić morskie trudności w tyle, skupiając się na atrakcjach nabrzeża. Co powiecie na windsurfingowe szaleństwo? Prosta deska i duża fala to idealna forma sportowej aktywności, którą może uprawiać każdy, nawet skrzat. Tak, dobrze słyszeliście! Leciwy krasnal o młodzieńczym usposobieniu jest bohaterem etykiety piwa Surfer browaru Skrzat. Niewielki chochlik zasuwa na udekorowanej w tropikalne owoce desce, w otoczeniu rajskiej wyspy. I całkiem dobrze sobie radzi, bo jego długa, siwa broda wcale nie jest mokra. Chociaż, sądząc po nadpływającej tuż za nim fali – wkrótce może się to zmienić.
Baltic Abyss (Porter Bałtycki) – Browar Solipiwko
Portery Bałtyckie z morzem kojarzą się najmocniej, trudno więc się dziwić, że to właśnie na porterach browary najczęściej eksperymentują z marynistycznymi wstawkami. Tak jest w przypadku piwa Baltic Abyss z browaru Solipiwko. Panowie sięgnęli do samych morskich czeluści, wydobywając z nich złowrogą, wodną marę, której upiorny wizerunek zdobi efektywną etykietę. Wokół tajemniczej postaci możemy dostrzec również meduzy, ryby i ster okrętu, który najprawdopodobniej osiadł na dnie morza po spotkaniu ze wspomnianą kreaturą. Leżakowany przez dwa lata porter również sięga głęboko. Głęboko zmysłów, penetrując nasze kubki smakowe złożonymi smakami.
BONUS: Browar Spółdzielczy.
Browar Spółdzielczy z Pucka spokojnie mógłby dodać do nazwy przedrostek „morski”. Tematy marynistyczne przewijają się u nich od początku warzenia. Dość powiedzieć, że podstawowa seria piw wzięła nazwy od popularnych węzłów marynarskich, co dodaje wypustom znad Zatoki Gdańskiej wymiar edukacyjny. Pamiętam, że w latach mojej młodości, temat węzłów był niezwykle skomplikowany i nawet teoria (nie mówiąc już o wiązaniu prawdziwych węzłów) nastręczała niemałe trudności.
No dobrze, zróbmy mały quiz. Przeczytajcie nazwy kilku piw z browaru Spółdzielczego i spróbujcie wyobrazić sobie jak powinien konkretny węzeł wyglądać. Zaczynamy: Ósemkowe, Podwójne, Szotowe, Rożkowe, Palowe, Rzutkowe, Knagowe, Wyblinkowe. Udało się?
Chcecie więcej?
- Dawno temu, gdy polski kraft dopiero raczkował, podobne morskie zestawienie zrobiliśmy dla piw zagranicznych. Sprawdźcie co się piło na świecie w 2015 roku!
- A co jeszcze do zaoferowania mają dziś polskie browary? Przeczytajcie o 10 dodatkach najczęściej dodawanych do słodkich piw, poznajcie 10 najciekawszych polskich piw z dodatkiem roślin oraz 7 wspaniałych – najciekawsze piwa z dodatkami pochodzenia zwierzęcego