W zgodzie z samym sobą – rozmowa z Piotrem Domańskim z Browaru DeFacto

„Wybierz pracę, którą kochasz, a nie będziesz musiał pracować nawet przez jeden dzień w swoim życiu.” – to słynne słowa Konfucjusza, ale też wstęp do opowieści, jaką pisze Browar DeFacto. Powyższa sentencja dojrzewała u założyciela DeFacto przez 10 lat, kiedy to oddawał się pracy w korporacji. Na pewno znacie sporo takich historii, gdzie ze szklanych biurowców, romantycznie nastawiony do życia pasjonat rzuca wszystko i próbuje spełnić swoja marzenie, żyjąc w zgodzie z samym sobą. Ta opowieść będzie dokładnie o takim człowieku. Piotr Domański pracę przedstawiciela handlowego zamienił na piwną warzelnię, która powstała na malowniczej kujawskiej ziemi.

Podążanie za uciekającą marchewką

To nie tak, że wszystkiemu winna jest korporacja. Dla Piotra Domańskiego – założyciela i piwowara Browaru DeFacto, piwo nie było jedynie pomysłem na biznes, a szczerą pasją, którą pielęgnował gdzieś od 2013 roku. Pierwsze piwne doświadczenia kształtowały się w kuchni, gdzie Piotr poznawał surowce i sprzęty, służące do warzenia piwa w domu.

Pojawił się apetyt na więcej. Zacząłem kompletować niezbędny sprzęt do warzenia piwa, układać pierwsze samodzielne receptury. Piwa uwarzone według moich receptur otrzymały uznanie nie tylko w rodzinnym gronie, ale również w środowisku piwowarów domowych, czego dowodem jest zdobycie wysokich not podczas konkursów piw domowych w całej Polsce

wspomina ten czas Piotr.

Apetyt na to, aby udoskonalać receptury i sięgać po coraz odważniejsze style wciąż rósł. Zgromadziłem i zgłębiłem całą dostępną polskojęzyczną literaturę na temat piwa i uczestniczyłem w kursach sensorycznych. W ciągu 3 lat uwarzyłem ponad 60 różnych stylów piwa, od popularnego pilsnera po wędzony stout

– dodaje.

To właśnie wtedy domowy (jeszcze) piwowar postanowił postawić wszystko na jedną kartę i związać się z piwowarstwem zawodowo, zamieniając miejską dżunglę na otoczenie bardziej naturalne. 

Po 3 latach warzenia w domu, przystosowywania domowych sprzętów do wymogów piw dolnej i górnej fermentacji, zrodził się pomysł, aby zacząć warzyć piwo na większą skalę. Poszukiwanie budynku spełniającego wymogi niezbędne do uruchomienia produkcji zajęło kilka miesięcy. W końcu, w grudniu 2015 znaleźliśmy idealne miejsce w miejscowości Zgoda, 20 kilometrów od Torunia.

Browar De Facto - zdjęcie szerokokątne pokazujące wnętrze browaru. Na środku Piotr Domański stoi obok paleciaka i wybiera coś z pojemnika, po jego lewej stronie 2 tanki, w tle bliżej centrum zdjęcia kocioł warzelny.
Browar De Facto

Machina formalności ruszyła. Napędzała ją niezwykle silna determinacja, którą mają w sobie tylko najwięksi pasjonaci. Marzenie o własnym browarze pokonało po drodze wiele biurokratycznych przeszkód, wymagających przystosowania budynku do wymogów branżowych, adaptacje pomieszczeń do produkcji spożywczej (Piotr sam odpowiada za dużą część instalacji browarniczych – przyp. red.) i dziesiątki pozwoleń oraz setki formalności. Browar był gotowy. Trzeba było jeszcze tylko wymyślić jego nazwę.

Zdecydowaliśmy się na Browar De Facto, aby podkreślić, że zgodnie ze znaczeniem tych słów,  jest to w “istocie, naprawdę” browar rzemieślniczy, gdzie warzymy piwo z pasją, z najlepszych dostępnych surowców i bez kompromisów. Od początku miały to być zamknięte w butelce, silne wrażenia, zrodzone z nieograniczonej wyobraźni. Dla koneserów  niebanalnych smaków, dla tych, którzy od piwa oczekują czegoś więcej.

– tłumaczy Piotr, zdradzając filozofię, jaka od początku towarzyszy jego browarowi.

Piotr Domański z Browaru De facto mieszający w kotle warzelnym
Piotr Domański // Browar De Facto

Otwarcie browaru wpłynęło również na rytm życia członków ekipy DeFacto, które od tej pory miało być spokojniejsze, a na pewno zgodne z rytmem serca właścicieli – Sylwii i Piotra.

Wieczne podążanie za uciekającą marchewką mamy dawno za sobą. Naszą filozofią jest, aby czerpać radość z tego, co się robi, aby pracować z pasją i pełnym zaangażowaniem.

– kwituje Piotr.

Pamiętniki z wakacji

Ze wspomnianej pasji na pewno powstało Barakito, czyli Milk Stout z dodatkiem kawy. Od momentu premiery, piwo robiło spore zamieszanie, potwierdzając swoją jakość na piwnych konkursach – Barakito triumfowało podczas Greater Poland Beer Cup, gdzie zajęło I Miejsce w Kategorii Stout i Sweet & Coffee Stout oraz na Konkursie Piw Rzemieślniczych Kraft Roku 2018 i 2019 (I Miejsce w Kategorii Sweet Stout).

Piotr Domański z browaru De Facto na tle ścianki konkursu Greater Poland, w prawej ręce trzyma złoty medal, w lewej dyplom
Piotr Domański odbierający nagrodę w konkursie Greater Poland 2019

Browar pomysł na piwo przywiózł z… wycieczki.

Inspiracją do powstania piwa Barakito była podróż na Wyspy Kanaryjskie. Z każdego wyjazdu staramy się przywieźć coś lokalnego, zazwyczaj jest to przepis na tradycyjną potrawę. Po raz pierwszy na Teneryfę wybraliśmy się w 2012 roku, kiedy pomysł na własny browar dopiero dojrzewał. Wówczas zainspirowała nas sama kawa barraquito z dodatkiem lokalnego rumu, mleka skondensowanego, skórki cytryny i cynamonu. Przez kilka lat wracaliśmy do tego specjału w domu, a podczas kolejnych podróży na Wyspy Kanaryjskie zaopatrywaliśmy się w lokalny rum, aby jak najbardziej zbliżyć się do oryginału.

– opowiada Piotr i dodaje –

Podczas przygotowywania kawy zrodził się pomysł na uwarzenie piwa zainspirowanego właśnie tym specjałem. Pierwszym etapem były odwiedziny lokalnej palarni kawy Fonte, gdzie testowaliśmy i wybieraliśmy odpowiedni gatunek kawy. To właśnie tam powstał specjalnie dla nas skomponowany blend. Bazą do receptury był styl Sweet Stout, po gorącej stronie procesu dodajemy cynamon, po zimnej zest z cytryn i kawę w formie cold brew.

Miłość do piwa oraz hiszpańskiej kawy barraquito, a także sukcesy jakie osiągnął Milk Stout uwarzony na Kujawach zadecydowały o kontynuowaniu projektu Barakito.

W związku z tym, że piwo zdobyło sporo nagród, stało się dla nas inspiracją do dalszych eksperymentów. W grudniu premierę miała imperialna wersja tego piwa – Double Barakito, ale planujemy jeszcze wersję imperialną, leżakowaną w beczkach po rumie.

– zdradza Piotr.

Piotr Domański z browaru De Facto oparty o beczki do leżakowania, za nim 2 tanki leżakowe z małym logo browaru
Piotr Domański // Browar De Facto

Trzeba przyznać, że zarówno historia powstania piwa, jak i użycie ciekawego dodatku, już na starcie zwracają na Barakito uwagę. Jednak finalnie, to pozytywny odbiór rynku oraz dostępność piwa zadecydowały, że właśnie Milk Stout został przez browar wysłany na Konkurs Greater Poland, gdzie zdobył I Miejsce w kategorii Stout i Sweet & Coffee Stout.

Barakito nie było uwarzone specjalnie na konkurs, staramy się, aby w okresie jesienno-zimowym zawsze było dostępne w ofercie.

Za 500 metrów zjedź z trasy!

Piwne konkursy de facto nie są dla browaru najistotniejsze. Najważniejszy jest sam proces przygotowywania piwa i rozwój, który jest wpisany w działalność DeFacto. Kolejnych ważnych dla browaru kroków nie zastopowała nawet pandemia, w czasie której panowie realizowali swoje kolejne pomysły.

Pod koniec zeszłego sezonu uruchomiliśmy tap room przy browarze, w tym roku chcemy zaoferować naszym klientom także usługi gastronomiczne. Nasz browar mieści się w bardzo urokliwym miejscu, na terenie Niziny Ciechocińskiej. Ma ono ogromny potencjał, na którym w dużej mierze chcemy się skupić organizując w przyszłości eventy.

– deklaruje Piotr.

Browar De Facto obserwuje trendy i w najbliższym czasie ma zamiar skupić się mocniej na osobach, które szukają ciekawych, bezalkoholowych alternatyw do piwa. 

Obecnie jesteśmy na etapie tworzenia linii do produkcji napojów bezalkoholowych. Planujemy poszerzyć ofertę o cold brew, kwas chlebowy i piwa bezalkoholowe.

– zdradza Piotr.

Tap room, gastronomia oraz szeroka oferta piw i napojów bezalkoholowych to dobra wiadomość również dla wszystkich przejeżdżających pobliską Autostradą Bursztynową A1. Jadąc zarówno na północ, jak i południe, musicie wypatrywać zjazdu numer 13, kierując się dalej na Zgodę. Po około 7 minutach będziecie mogli raczyć się świeżymi wypustami i dobrym jedzeniem.

Nie pozostaje więc nic innego, jak wypatrywać końca przeciągającego się lockdownu, planując już wizytę na Nizinie Ciechocińskiej. Możecie być pewni, że na miejscu spotkacie szczęśliwych ludzi, którzy są prawdziwymi pasjonatami piwa. Koszulę i krawat możecie zostawić w domu! 

Chcecie więcej?

Author picture

Sędzia piwny, sensoryk i człowiek z tysiącem pomysłów na godzinę. Inicjator idei Poznańskich Targów Piwnych i współzałożyciel poznańskiego browaru Setka. Przygodę z rzemieślniczym piwem rozpoczął w 2011 roku, więc śmiało można powiedzieć, że jest już starym wypijaczem. Piwnymi ciekawostkami, anegdotkami i historiami sypie jak z rękawa, a spotkania, rozmowy i ludzie to jest to co napędza go do działania!

Strona autora
Author picture

Sędzia piwny, sensoryk i człowiek z tysiącem pomysłów na godzinę. Inicjator idei Poznańskich Targów Piwnych i współzałożyciel poznańskiego browaru Setka. Przygodę z rzemieślniczym piwem rozpoczął w 2011 roku, więc śmiało można powiedzieć, że jest już starym wypijaczem. Piwnymi ciekawostkami, anegdotkami i historiami sypie jak z rękawa, a spotkania, rozmowy i ludzie to jest to co napędza go do działania!

Strona autora